Czy nie jest przypadkiem tak, że niektórzy z nas myśleli, iż różnego rodzaju katastrofy nie mają prawa się powtórzyć? Z drugiej strony można było mieć takie wrażenie. Wydawało się, że mamy do czynienia ze swego rodzaju stabilizacją.
Pozory czasem mylą!
Jak się jednak okazało, rzeczywistość niekiedy może być inna, niż nam się zdaje. Najlepszym przykładem jest chyba walka z pandemią. Raczej mało kto się spodziewał, że może pojawić się wirus, który sparaliżuje cały (czy też niemal cały) świat. Nie mówiąc o tym, że chodzi o walkę, z którą wiązały się pewne niejasności. Dokładnie rzecz ujmując, wiele osób twierdzi, że lekarze koncentrowali się na jednym problemie i tym samym mieliśmy do czynienia z większą śmiertelnością przy innych chorobach! Niemniej jednak nie będziemy teraz roztrząsać, czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Dobrze też zadać sobie pytanie, czy problem jest już za nami? Można też dodać, że jest to pytanie, które pewnie zadaje sobie wiele osób.
Nie można też zapomnieć o kolejnych kłopotach – mamy do czynienia z wojną na Ukrainie i w konsekwencji mnóstwem uchodźców. Ludziom trzeba pomagać, ale należy pamiętać, aby robić to na miarę możliwości. Kiedy słucha się doniesień z naszego kraju, można odnieść wrażenie, że stać nas na wszystko. Nie można także zapomnieć o tym, że pomoc ukraińskim uchodźcom to powinien być wspólny obowiązek Europy czy wręcz świata. Nie sposób też nie wspomnieć o inflacji – ceny rosną i trudno powiedzieć, kiedy to się skończy.
Widać wyraźnie, że jest bardzo daleko od stabilizacji. Co więcej, nikt z nas nie wie, czy w najbliższym czasie jest szansa na unormowanie się sytuacji – choć na jednym polu.